Od samego początku wiedziałam, że ta książka będzie inna. Wskazywał na to sam fakt, że czytałam ją w pdf-ie, nie robiąc przy tym żadnej przerwy. Nawet moje wrażliwe oczy się nie zmęczyły! Może po prostu łzy je ukoiły? :)
Adam i Ewa (uważam, że wybór akurat tych imion nie był przypadkowy) wiodą poukładane życie. Niczego im nie brakuję, więc decydują się na dziecko. Wszystko układa się idealnie aż do dnia narodzin. Dziewczynka rodzi się z zespołem Downa. Rodzice przeżywają szok. Niestety Adam nie potrafi zaakceptować tego co otrzymał. Zawsze marzył o rodzinie idealnej. Nie zamierza wychowywać osoby, która nie będzie potrafiła spełnić jego oczekiwań. Chcę oddać dziecko. Ewa postanawia sprzeciwić się mężowi. Nazywa dziewczynkę Myszka. Mężczyzna nie potrafi zrozumieć tej decyzji, jednak nadal chcę żyć z kobietą. Niekoniecznie ze swoim dzieckiem.
To życie nie jest łatwe. Adam patrzy na Myszkę z obrzydzeniem. Nie chcę, nie potrafi jej zaakceptować. Mogłoby się wydawać, że ona o tym nie wie. Jednak prawda jest inna. Ona czuję, że tatuś się odsuwa, że nie chcę jej dotknąć. Mimo, iż jest upośledzona zdaję sobie sprawę z tego, że coś jest nie tak. Próbuję to zmienić. Chcę zasłużyć sobie na miłość. Jednak to co w jej głowie jest idealne, w świecie zewnętrznym wygląda zupełnie inaczej.
Myszka ma swój własny świat. Naprawdę, kiedy zaczniecie czytać - od razu ją pokochacie. Nie będzie Wam przeszkadzał jej defekt. To naprawdę nic. Szkoda, że Adam nie mógł tego zrozumieć. W książce jest pokazana droga, jaką trzeba iść, żeby wychowywać osobę chorą na zespół Downa. Nie jest to łatwe. Ewa naprzemiennie kocha i nienawidzi córkę. Powieść pokazuję, jak trudno wychować osobę niepełnosprawną.
Pozycja jest naprawdę niesamowita! Czytając mamy wrażenie, że utożsamiamy się z którymś z bohaterów. Z którym? To chyba tak naprawdę zależy od tego w jakiej sytuacji jesteśmy. Dzięki książce stajemy się wrażliwsi. Dzięki niej nauczymy się patrzeć na osoby chore inaczej. Nie z obrzydzeniem. Nie z wyższością. Może chociaż w maleńkim stopniu je zrozumiemy.
Na pewno jest to powieść, do której się wraca. Nie można o niej szybko zapomnieć. Ona cały czas tkwi w podświadomości, nawet jeśli człowiek myśli, że już nie ma z nią dużo wspólnego. Naprawdę ma, bo taka historia mogłaby wydarzyć się w życiu każdego z nas.
Ocena: 10/10
czytałam i tez daje 10 na 10 duzo daje do myslenia :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnego utworu autorki, ale czuję się zachęcona ;-)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że gdy czytałam ją w gimnazjum wywarła na mnie duży wpływ i myślę, że odczuwam go do dziś, bo wszystko co zawarte w książce, zostaje gdzieś z tyłu głowy :)
OdpowiedzUsuńWypada zadziwiająco dobrze :) nie spodziewałam się. A niczego tej Autorki jeszcze nie czytałam
OdpowiedzUsuńChyba dla mnie książka :)
OdpowiedzUsuńNazwisko autorki coś mi mówi, ale książki nie kojarzę xD
OdpowiedzUsuńMoże być fajna bo ciekawie opisałaś :)
mlwdragon.blogspot.com
ja niestety malo kiedy mam czas ost by cos poczytać :D zajmuję się nauką chcę poprawić egzamin jeden i wszystko krąży wokół niego... :D pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę..
OdpowiedzUsuń;)
Muszę przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńZawsze mam problem z przeczytaniem ksiązki do końca;)
OdpowiedzUsuńCzytałam, bardzo dobra powieść:)
OdpowiedzUsuń