Akcja powieści rozgrywa się w 1918 roku w czasie rewolucji bolszewickiej. Książka zaciekawiła mnie od pierwszych stron, ponieważ w epilogu było odwołanie do przeszłości. Taki trik naprawdę wywołuje u mnie dużo emocji i mój mózg zaczyna zastanawiać się:co będzie dalej. Akurat w tym wypadku dalej nie było za przyjemnie, ale po kolei.
Na początku poznajemy Wiktora, który jest ojcem rodziny, robotnikiem. Wiedzie spokojne życie, dopóki nie dostaję telegrafu od swoich rodziców. Postanawia (a może taką presje wywiera na nim żona?) - toksyczna kobieta swoją drogą> udać się do nich. Nie zastaję tam nic dobrego. Zaczęła się rewolucja. Krótko po tym trafia do więzienia i tam obiecuje znajomemu rodziców, że uratuje tytułową bohaterkę - Halinę.
Droga do uratowania kobiety wcale nie jest łatwa. Mężczyzna nawet zastanawia się, jak niby ma tego dokonać. A kiedy nadarza się okazja zastanawia się czy po prostu nie uciec. W końcu nie wie czy kobieta jeszcze żyje. Jednak honor zwycięża. Następnie mamy okazję przeżywać Wraz z nimi ich wszystkie przygody. Nigdy nie wiemy czego możemy się spodziewać. Wyjdą cało z opresji, a może trafią do więzienia? Co ich spotka po drodze?
Ławrynowicz stworzył naprawdę ciekawą powieść. Poznajemy sporo uczuć: nienawiść, miłość, przyjaźń. Wszystko razem tworzy ze sobą idealną mieszankę. Nawet długie opisy są znośne. Skoro ja tak twierdzę to coś musi w tym być. :)
Ocena: 9/10
__________________________
Zdaję sobie sprawę, że dawno mnie nie było. Złożyło się na to kilka czynników, które nie pozwoliły mi w pełni usiąść z książką w ręku. :) Na szczęście teraz mam trochę wolnego (czyżby?) i mam nadzieję, że wszystko nadrobię!
O tematyka super ;) ja też kiedyś nie sądziłam, że ksiązki historyczne to dla mnie, a dziś uwielbiam! O tej jeszcze nie słyszałam, ale 1918 - idealnie. Rzadko mam do czynienia akurat z tymi czasami w ksiązkach
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książcw. Wydaje się być godna uwagi.
OdpowiedzUsuńŚliczna okładka. Przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLubię książki historyczne, ale o trochę dawniejszej historii ;) Poza tym ostatnio miałam sporo do czynienia z tematami wojennymi i chyba mi wystarczy.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu książkami, a film Miasto 44 mi się jakoś nie podobał ;)
OdpowiedzUsuńHmm... ciekawe. Choć do książek historycznych mam podobne podejście jak Ty.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, chociaż jeśli chodzi o książki historyczne, to do tej pory były to jedynie szkolne lektury :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńindywidualnyobserwator.blogspot.com
ja nie lubię historycznych :D nie wiem czemu ale wstęp jest dla mnie zawsze nudny ;)
OdpowiedzUsuńciekawa namiastka
OdpowiedzUsuńmogłabyś poklikać u mnie w ostatnim poście? to tylko chwilka :)
http://czillen.blogspot.com/
Tematycznie mnie interesuje, ale nie jestem na razie przekonana do lektury. Fajnie, że otwierasz się na różne gatunki powieści - warto czasami wyjść poza bezpieczny azyl, bo może się okazać, że coś po co wcześniej nie sięgaliśmy naprawdę przypadnie nam do gustu :)
OdpowiedzUsuń