wtorek, 1 maja 2018

Zachód słońca w Central Parku - Sarah Morgan

        Zgodnie z obietnicą - przyszedł czas na drugą z serii Pozdrowienia z Nowego Jorku. Akcja powieści jak można się domyśleć toczy się w Nowym Jorku i ma w pewnym stopniu związek z tamtejszym parkiem zieleni (Central Park)
       Tym razem książka opowiada o losach Frankie. Jest to kobieta silna i niezależna, która o wiele woli rośliny i książki niż przebywanie wśród ludzi.
Cały czas na jej drodze jest Matt - który jest bratem jej przyjaciółki Peige. Jest jej przyjacielem i nie chciałaby niczego zmieniać, jednakże pożądanie jest coraz silniejsze. Chłopak nie zamierza niczego ułatwiać, ponieważ żywi do niej głębsze uczucia niż przyjaźń. Frankie boi się tego związku, boi się zaangażować. Uważa, że żaden związek nie może się udać, ponieważ  w przeszłości jej rodzice się rozwiedli.
       Czy kobieta uwierzy w prawdziwą miłość? Czy zaufa Mattowi? Czy może jedynym dla niej szczęściem nadal pozostaną książki i rośliny?
       Powieść czyta się bardzo szybko. Jak poprzednia część ta również mnie całkowicie pochłonęła. I... oczywiście przez przypadek, znowu zarwałam pół nocy. Naprawdę autorka ma taki lekki styl pisania, że nie można się oderwać przed zakończeniem całości.
       Książka porusza dużo ważnych aspektów, takich jak: wpływ rodziców na nasze życie, innych ludzi którzy odegrali w nim jakąś ważną rolę. Pokazuje, że zaufanie to najważniejszy czynnik w relacjach międzyludzkich. Oczywiście gorąco polecam, nie zabraknie zabawnych momentów.

Wpis w ramach wyzwania WyPożyczone - bloga Rudym Spojrzeniem  Serdecznie zachęcam do wzięcia udziału.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz